Stawką jest życie – czujniki dymu i sygnalizatory czadu
Zimą często palimy w kominkach. Niektórzy pamiętają, że korzystając z dobrodziejstw domowego paleniska, należy przewidzieć ryzyko pożaru w domu i zamontować czujnik dymu.
Czujnik taki monitoruje pomieszczenie pod kątem nadmiernego wzrostu temperatury i zadymienia. Pozwala zareagować odpowiednio wcześnie, zanim zagrożenie pożarem stanie się niebezpieczne dla zdrowia i życia mieszkańców budynku.
Przeczytaj także: Tlenek węgla – jak uniknąć zatrucia?
Źródłem potencjalnego pożaru jest nie tylko kominek, także piec grzewczy, piecyk gazowy, elektryczne piecyki, nawilżacze powietrza czy przegrzane elementy instalacji elektrycznej. Montując w pomieszczeniach tego typu urządzenia, powinno się automatycznie instalować detektory, które alarmują mieszkańców w razie pożaru. Niestety w Polsce nadal jest to mało popularne wyposażenie domu (jak podaje Komenda Głównej Państwowej Straży Pożarnej) w przeciwieństwie do wielu krajów na świecie, gdzie od 30 lat wielką wagę przykłada się do tych prostych urządzeń wczesnego wykrywania dymu i ognia. Do zaniedbań w tej kwestii w polskich realiach przyczynia się brak uregulowań w zakresie standardów bezpieczeństwa w domach mieszkalnych.
Wiele osób decydując się na zakup czujki, nie ma świadomości, że 1 czujka nie wystarczy, jeśli chcemy czuć się bezpiecznie w wielopoziomowym domu lub w bardzo rozległym mieszkaniu. W takim wypadku detektory dymu powinny znaleźć się na każdej kondygnacji a w dużym apartamencie — w 2-3 odległych od siebie pomieszczeniach. Inne zasady dotyczące miejsca montażu tych urządzeń to zalecenie, aby instalować czujniki w pobliżu sypialni, aby mogły zaalarmować nas podczas snu. Kolejnym ważnym punktem do umiejscowienia czujniku dymu jest klatka schodowa, która stanowi "naturalny komin" dla dymu i ognia, sypialnia, której śpi osoba paląca papierosy, salon z kominkiem.
Sprawdź też: Bezawaryjne i niezawodne zasilanie systemu alarmowego
W sprzedaży jest kilka rodzajów czujników; czujniki temperatury (ciepła) nadmiarowe – reagują na wzrost temperatury powyżej ustawionego progu; czujniki temperatury różnicowe- reagują na szybkie narastanie temperatury; czujniki do wykrywania dymu- jonizacyjne (izotopowe) – wykrywają dym niewidoczny dla człowieka. Szybciej reagują na dym, dlatego są odpowiednie do miejsc, gdzie dym może się szybko rozprzestrzeniać; czujniki do wykrywania dymu – optyczne (fotoelektryczne) - rozpoznają gęsty dym widoczny, zanim nastąpi zapłon bez otwartego ognia. Te detektory są mniej czułe na produkty powstające w trakcie gotowania lub smażenia więc można je instalować w pobliżu kuchni.
Kiedy detektor wykryje zagrożenie, uruchamia alarm optyczny (czerwona dioda LED) lub akustyczny (sygnał dźwiękowy o dużym natężeniu). Jeśli w domu znajduje się piecyk gazowy (np. w łazience), piec grzewczy lub kominek istnieje ogromne ryzyko wydzielania się czadu, czyli bezwonnego tlenku węgla, niezwykle groźnego gazu. Powstaje on wskutek niepełnego spalania paliw takich jak gaz ziemny i LPG oraz węgiel, benzyna i olej opałowy. Gaz ten jest zabójczy dla człowieka — bardzo toksyczny i w ogóle niewyczuwalny- nie ma zapachu ani barwy. Czad wdychany przez człowieka dostaje się do krwiobiegu i tam łączy się z tlenem, co powoduje niedotlenienie i w konsekwencji uszkodzenie organów wewnętrznych – przede wszystkim mózgu. W zależności od ilości jednostek tlenku węgla pochłoniętych przez organizm człowieka pojawiają się groźne objawy- od bólu głowy, zawrotów głowy do wymiotów i konwulsji. Najczęściej zatrucie czadem kończy się śmiercią.
Niemożliwe jest zdiagnozowanie przez człowieka bez określonych urządzeń gdzie i kiedy wydziela się czad, dlatego niezmiernie ważne jest być przezornym i widzieć konieczność wyposażenia domu w czujniki czadu. Nie ryzykujmy jednak zdrowia i życia, kupując chińskie podróbki na bazarach czy internetowych aukcjach. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy działają skutecznie.