Czy warto tworzyć system zasilania zapasowego?

 

Życie „unplugged”

Standard życia, który raptem 100 lat temu zdawał się być bez mała magicznym, dzisiaj jest nie tylko powszechny, ale również niezbędny. Jednym z podstawowych zmartwień jest ciągłe zasilanie urządzeń zapewniających podstawowe potrzeby – pieca, świateł czy lodówki oraz wymagających ciągłego działania – pomp, instalacji alarmowych, komputerów, urządzeń telekomunikacyjnych. Dlatego coraz więcej osób zaczyna interesować się dodatkowym, zewnętrznym źródłem energii.

Mimo że na rynku zaczynają pojawiać się sposoby na pozyskanie alternatywnych źródeł energii, wciąż najlepszym i najmniej zawodnym rozwiązaniem pozostaje agregat prądotwórczy lub zasilacz UPS. Zanim jednak zdecydujemy się na zakup takiego sprzętu, musimy wziąć pod uwagę kilka czynników.

Cena

Koszt zakupu agregatu może wahać się między kilkoma, a nawet kilkunastu tysiącami złotych. Na dolnym krańcu tej skali znajdziemy przenośne urządzenia akumulatorowe. Zdadzą egzamin jako urządzenia zapasowe, jednak ich baterie nie pozwolą na długie korzystanie. Z drugiej strony, generatory prądotwórcze mogą działać tak długo, jak tylko zapewnimy im odpowiednie paliwo do zasilania (zazwyczaj jest to diesel lub benzyna), jednak oznaczają wydatek powyżej 10 000 złotych. Nie zapominajmy też o ciągle rosnących cenach kopalnych źródeł energii.

Tańszą (od kilkuset złotych wzwyż) opcją będzie użycie zasilacza bezprzerwowego, czyli UPS. Zarówno w wersji online, jak i offline będzie oznaczało to oszczędności, jednak urządzenie uzależnione będzie od stanu sieci.

Moc

Jest kluczowa ze względu na rodzaj urządzeń, które zamierzamy zasilać. Najbardziej podstawowym problemem związanym ze spadkami napięcia jest wyłączanie komputerów i innych działających dłużej urządzeń. Uchroni nas od tego właśnie zasilacz UPS, który składa się z prostego falownika, transformatora podwyższającego napięcie, akumulatorów, ładowarki do nich oraz układu sterującego. Dzięki nim zyskamy niezbędne kilkadziesiąt sekund do kilku minut, które podtrzymają pracę sprzętu podłączonego do prądu. Zaletą zasilacza UPS jest automatyczne ładowanie i gotowość do pracy w bardzo krótkim czasie. Nie oznacza to, że korzystające z sieci zasilacze nie dysponują dużą mocą – te największe dochodzą do kilku kVA (kilowoltoamperów) mocy.

Jeśli poszukujemy tylko źródła rezerwowego światła na czas wyłączenia prądu, wystarczy nam niewielkie urządzenie o mocy 0,5 lub 1 kVA. Jednak do zasilenia ogrzewania i pozostałego sprzętu nie obejdzie się bez przynajmniej kilku kVA mocy, dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie generator prądu.

Hałas

Niestety, praca tak dużych maszyn pociąga za sobą pewne niedogodności. Zarówno agregaty, jak i generatory, a także większe zasilacze UPS pracują niezwykle głośno. Te ostatnie wymagają dodatkowo chłodzenia (pasywnego, aktywnego lub wodnego), co także wpływa na ilość generowanego przez nich hałasu. Największe generatory pod żadnym pozorem nie powinny stać w domu, nie tylko ze względu na szkody dla uszu, ale także wydzielane spaliny, które mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Dlatego jeśli chcemy zabezpieczyć się na wypadek braku prądu przez dłuższy czas, liczmy się z instalacją sprzętu na zewnątrz lub w dobrze wentylowanym, osobnym pomieszczeniu. Częstym rozwiązaniem jest strych, na którym można stworzyć system odprowadzania spalin.

Automatyka

Tańsze metody zasilania wymagają od nas ręcznego uruchomienia ich za pomocą rozruchowego zapłonu. Nie zawsze będzie to możliwe, zwłaszcza w nocy, gdy brak nam świateł. Dlatego zalecanym rozwiązaniem jest zasilanie z systemem SZR, samoczynnego załączania rezerwy. Oznacza to podpięcie czujnika do sieci, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na końcową cenę urządzenia. Nie będzie to konieczne w przypadku zasilaczy UPS – za pomocą falownika są one podpięte bezpośrednio do sieci, a ich włączanie jest automatyczne.

Data publikacji: 11.12.2014